Polmic - FB

kompozycje (K)



Krupowicz Stanisław

Fin de siècle



na orkiestrę

(1993)

15'15"



POSŁUCHAJ


Koniec epoki jest zawsze czasem anarchii. Autorytety przestają być autorytetami, dominujące style przestają dominować, uznani kompozytorzy zaczynają być nudni. Wszystko jest możliwe, nic nie jest konieczne, ledwo możliwe jest prawie pewne, a niemożliwe staje się jedyną słuszną drogą. Bylejakość przeplata się z wyjątkowością, nieudolność staje się zaletą, rzetelność nudzi.

Koniec epoki jest również okazją do retrospekcji. Warto odkurzyć stare biurka, przejrzeć zawartość szuflad, poszperać na strychach i w piwnicach. Jak zwykle, znajdą się tam rzeczy wartościowe obok bezużytecznych rupieci. Jak zwykle, więcej będzie tych drugich.

Fin de siècle jest autorskim rozrachunkiem z kończącą się właśnie epoką. Jak można było przypuszczać, kompozytora zainteresowały przede wszystkim techniczne aspekty komponowania i to one stanowią treść utworu. Fin de siècle jest więc przeglądem współczesnych technik kompozytorskich, które pojawiają się w utworze zgodnie z zasadą kanoniczną. Ów „kanon techniczny” jest „trójgłosowy”; oznacza to, że zasadą jest równoczesne użycie trzech technik kompozytorskich. Czas trwania poszczególnych segmentów wynika z wartości rytmicznych uprzednio w tym celu skomponowanego kanonu. W pewnym sensie utwór ten jest kolażem. Nie jest to jednak kolaż stylów muzycznych – jest to kolaż dwunastu technik komponowania. Wybór technik jest arbitralny i wynika z subiektywnej decyzji kompozytora.

Technika komponowania jest pewną abstrakcją i może być rozpatrywana w oderwaniu od konkretnych dźwięków. Jednakowoż w momencie jej zastosowania konieczny jest materiał wyjściowy stanowiący tworzywo, w którym owa technika się przejawi. Kompozytor Fin de siècle używa nader skąpego materiału dźwiękowego. Jest on wszechobecny w utworze bez względu na użytą technikę kompozytorską i składa się z prostej, diatonicznej melodii ludowej, uzupełnianej w przypadku technik serialnych do serii dwunastodźwiękowej, jednego akordu czterodźwiękowego i fragmentów wspomnianego już wyżej tonalnego kanonu.

Utwór kończy się prawie trzyminutową kodą, będącą monstrualną augmentacją kadencji doskonałej. Elefantyzm relacji tonika-dominanta-tonika (a-e-a) i towarzyszące mu burdonowe centra tonalne powodują, że koda ta sprawia wrażenie zupełnie innej muzyki, choć i tu materiał dźwiękowy jest ten sam, co poprzednio. Inność tej muzyki polega na ciągłości narracji muzycznej w przeciwieństwie do „kanonu”, charakteryzującego się krótkimi, skontrastowanymi fakturalnie i dynamicznie segmentami, będącymi kolejnymi przejawami wybranych technik kompozytorskich. Funkcją tego fragmentu utworu jest wytworzenie wrażenia kompletności, potrzebnego, by przekonująco zamknąć formę.

Koniec epoki jest czasem dekadencji. Brak kanonu to bezbłędny wyróżnik schyłku. Fin de siècle jest utworem o zamierzonej nieobecności kanonu; jest utworem, w którym nieobecność kanonu została zakomponowana. Zasadą komponującą brak kanonu jest kanon, a ściślej jego abstrakcja, czyli coś, co można by nazwać uogólnieniem pewnego konkretnego kanonu. Decyzją kompozytora ten konkretny kanon okazał się kanonem w kwarcie i septymie.

Fin de siècle powstał na zamówienie Programu 2 Polskiego Radia i jest dedykowany Andrzejowi Chłopeckiemu. W maju 1994, na Międzynarodowej Trybunie Kompozytorów UNESCO w Paryżu, utwór ten znalazł się wśród dziesięciu wyselekcjonowanych do rozpowszechniania przez rozgłośnie radiowe Europy, obu Ameryk, Azji i Australii. Dzisiejsze wykonanie Fin de siècle jest jego pierwszym koncertowym wykonaniem. Pierwsza prezentacja na antenie Polskiego Radia i rozgłośni BBC miała miejsce 19 listopada 1993 podczas audycji inaugurującej Dni Kultury Polskiej w Programie 3 brytyjskiego radia, kiedy to utwór zaprezentowany został w nagraniu WOSPR-u pod dyrekcją Takao Ukigayi.

Stanisław Krupowicz (tekst w książce programowej „Warszawskiej Jesieni” 1994)