Tony ArtMusFair: „E” - Elektronicznie

Elektronika wobec wyzwan XXI wieku - przed koncertemWspółczesny świat jest nią naszpikowany, a ona sama swym zasięgiem już dawno objęła muzykę. „Elektronika wobec wyzwań XXI wieku” - to motyw przewodni III Konwencji Muzyki Współczesnej ArtMusFair, jaka odbywa się na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie w dniach 22-25 września 2010.

Wydarzenie stało się miejscem spotkań, dyskusji, wystaw i targów, czyniąc ze stolicy centrum europejskiej muzyki współczesnej. To także czas koncertów, którymi pierwszy dzień konwencji był wprost przepełniony. Serię spotkań z elektronicznymi brzmieniami otworzył przegląd klasycznej muzyki elektroakustycznej z Norwegii. Odtworzono m.in. Solitaire zmarłego trzy miesiące temu Arne Nordheima, uznawanego za najsłynniejszego norweskiego kompozytora po Edwardzie Griegu. Dźwięki utworu mieniły się niczym diamenty, ale może to kwestia sugestii? Kompozycja została bowiem zainspirowana wierszem Les Bijoux z baudelaire’owskiego zbioru Kwiaty zła. W programie koncertu znalazła się nieprzypadkowo, gdyż powstała w warszawskim Studiu Eksperymentalnym Polskiego Radia. Jako eksperyment właśnie można potraktować projekt, jaki stworzyli Krzysztof Knittel i Marek Chołoniewski. Wraz z Franziską Baumann z Uniwersytetu Muzycznego w Bernie oraz Andreiem Smirnovem, profesorem Konserwatorium Czajkowskiego w Moskwie, dokonali improwizacji na tak niecodziennych instrumentach, jak iPhone, cyberrękawice, thereminovox, sensory optyczne czy bezstrunową harfę ISA. Całość zabrzmiała niczym niosąca wolność muzyka jutra, która w połączeniu z dźwiękami natury stworzyła zaskakujący konsonans.

Głos z odległej przeszłości zabrzmiał za to podczas głównego koncertu projektu „Elektronika wobec wyzwań XXI wieku”. To za sprawą utworu Deconstructing Dowland na gitarę i interaktywne live electronics, czyli pomysłowego rozbioru trzech galiard Johna Dowlanda, jakiego dokonała związana z Norwegią Natasha Barrett. Reszta wieczoru została już jednak zdominowana przez elektronikę. Wymienić tu należy Strøk na taśmę Rolfa Wallina (prezentujące bogactwo brzmienia skrzypiec hardanger), kompozycje na przestrojoną pianolę Clarence’a Barlowa, wykonane po raz pierwszy In the rear na komputer Lidii Zielińskiej, a przede wszystkim cykl czterech utworów Chopout. Wykonano je w układzie ”jeden solista (Szábolcs Esztényi) - dwa fortepiany”. To możliwe, gdy ma się do dyspozycji Disclaviery, czyli skomputeryzowane instrumenty marki Yamaha.

Do grona miłośników nowoczesnych technologii zaliczają się z pewnością Krzysztof Knittel i Marek Chołoniewski, autorzy instalacji qub. Tworzą ją trzy bezstrunowe harfy ISA, odpowiadające kolejno za zmianę dźwięku, obrazu oraz obu tych elementów jednocześnie. Ambientowe struktury dźwiękowe może z dziecięcą łatwością, zwykłym ruchem ręki uruchamiać każdy, kto do 25 września zawita na Dziedziniec Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina.

A propos Chopina. W tym sezonie modny jest on niezależnie od tego, jak się go nosi. Czemu więc nie na hip-hopowo? Z takiego założenia wyszedł pianista Bartłomiej Kominek, który wraz z didżejem Żusto (Przemysławem Karkowskim) oraz widżejem Misionem (Michałem Płócienniakiem) przygotował specjalne wersje chopinowskich standardów. Innymi słowy wariacje - rzekliby strażnicy muzykologicznej terminologii. Tak, to w tym kontekście odpowiednio dobrane określenie. Tym samym pula wrażeń, jakie są w stanie przeniknąć do percepcji słuchacza, została zapełniona, a pierwszy dzień projektu „Elektronika wobec wyzwań XXI wieku” zakończony.

Marek Dolewka