Polmic - FB

kompozycje (K)



Knittel Krzysztof

Koncert na klawesyn i orkiestrę


s. 57 (partytura)
Koncert na klawesyn i orkiestrę to najnowszy utwór Krzysztofa Knittla, ukończony w październiku 2004 roku. Powstał z inicjatywy Elżbiety Chojnackiej, znakomitej klawesynistki specjalizującej się w wykonawstwie muzyki współczesnej, na zamówienie Filharmonii Narodowej. Kompozytor dedykował go właśnie Elżbiecie Chojnackiej oraz dyrektorowi Filharmonii Narodowej, Antoniemu Witowi. Utwór napisany dla najwybitniejszej polskiej klawesynistki i dla najlepszej orkiestry polskiej powinien dać takim wykonawcom szczególne pole do popisu. I Koncert na klawesyn i orkiestrę Krzysztofa Knittla stawia przed nimi szczególne wymagania. Jest bardzo trudny, zarówno w solowej partii klawesynu, jak i w partii orkiestry, która ma zdecydowanie koncertujący charakter. Duży symfoniczny zespół podzielony jest często na mniejsze grupy, smyczki w całym utworze grają divisi, a zdarzają się też solowe fragmenty w poszczególnych głosach. Kiedy się jednak zna nieograniczone możliwości techniczne Elżbiety Chojnackiej i klasę Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Narodowej, można popuścić wodze twórczej fantazji!

Utwór dzieli się na pięć, granych attacca części, które nie mają w partyturze żadnych nazw. Pierwsza odgrywa rolę prologu. Jest w nim coś w rodzaju wędrówki wzwyż, rozpoczynającej się od dźwięków kontrabasów i basowego rejestru solowego klawesynu. Część II kompozytor określa jako moderato i wskazuje na przenikające się warstwy brzmieniowe, które nadają jej swoisty, „falujący” charakter. Warstw jest osiem i tworzą je poszczególne grupy instrumentów orkiestry - drzewo, blacha, perkusja (4 perkusistów), fortepian z celestą, wysokie i niskie smyczki - oraz elektronika i solowy klawesyn. To wyłaniające się, to znikające płaszczyzny dźwiękowe przywodzą na myśl zamglony pejzaż górski z wieloma pasmami rozmieszczonymi w różnych planach i zachodzącymi na siebie. Ta część Koncertu ma zresztą pewne bardziej realne związki z górami. Materiał muzyczny do niej zaczerpnął Krzysztof Knittel w znacznej mierze z napisanej w 1981 roku partytury nazwanej 29 pięciolinii. Powstała ona właśnie w górach, gdzie kompozytor odbywał trzymiesięczną rehabilitację po ciężkiej chorobie. Odbił się w niej dramatyczny czas „Solidarności”, pełen emocji i napięcia, ale też energii i radości. Partytura 29 pięciolinii nigdy nie została wykonana, bo też jest to specyficzny utwór, wymagający niezwykle kreatywnego dyrygenta. Stała się za to źródłem wielu fraz w późniejszych utworach Knittla, który zresztą nieraz wykorzystuje w swoich utworach materiał z utworów wcześniejszych.

Część III Koncertu klawesynowego ma kontrastowy, bardzo motoryczny charakter (vivo). Materiał dźwiękowy, ograniczony do instrumentów smyczkowych, zorganizowany jest w wertykalne „serie”: każdy akord ma inną dwunastodźwiękową strukturę. Część IV, wolna (andante), o impresyjnym nastroju, ma swobodną formę orkiestrowego szkicu. Wreszcie finał (presto) zdominowany przez ciągłe wznoszenie się linii melodycznych w różnych grupach instrumentów. Szczególnie ważną rolę mają tutaj instrumenty dęte drewniane.

Pomijając wspomniane wyżej, sugerowane przez samego kompozytora związki części II z górami, Koncert klawesynowy nie ma żadnych poza muzycznych odniesień. W odróżnieniu od innych napisanych w tym samym 2004 roku utworów – Pasji i Pamiętnika – to muzyka czysta, absolutna. Nie ma też w Koncercie bezpośrednich nawiązań do klasycznej tradycji koncertu solowego, ani żadnych związków z Koncertem klawesynowym Góreckiego, który jest według Krzysztofa Knittla prawdziwą perełką w swoim gatunku. Jednak przy pisaniu tego rodzaju utworu – jak mówi – nie da się zapomnieć o tych wszystkich wspaniałych dziełach, które składają się na bogatą i ważną w europejskiej muzyce tradycję koncertu instrumentalnego.