Polmic - FB

koncerty

2005 2006 2007 2008 2009
I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII

Co starsi z publiczności Konkursów Chopinowskich pamiętają zapewne wydarzenie sprzed 26 lat (1980): występ młodego Jugosłowianina, który zachwycił i porwał słuchaczy (i niektórych jurorów): oryginalnością talentu, indywidualnością artystyczną wysoko ponad przeciętną miarę, wybitnie odkrywczym podejściem do stylu Chopina. Jednak tak podany Chopin nie zyskał aprobaty ówczesnego Jury (pytanie: jak zostałby przyjęty dziś?) i Pogorelich podzielił los Wybitnych Odrzuconych - przed nim i po nim. Było w ówczesnej jego grze coś z pianistyki Horowitza i Rachmaninowa, i coś może z młodego Goulda: drapieżna dynamika, porywająca energia zespolona z absolutną perfekcją techniki; żywiołowość współgrająca z dyscypliną formy. Objawił się jako artysta trawiony twórczym niepokojem. Poszukujący, eksperymentujący, odkrywczy doskonale wyczuwał czym dla rasowego pianisty winien być ów „styl Chopinowski": zasobem nieprzebranych możliwości do zrealizowania, mnogością potencjalnych postaci dźwiękowych. Mierząc się z geniuszem Chopina zdawał sobie sprawę z jego zdumiewającej wielostronności. Odkrywał nam Chopina-romantyka w jego pokrewieństwie (nie zawsze oczywistym) z Beethovenem (dyscyplina struktury, dynamika formy), i zarazem Chopina wybiegającego wyobraźnią poza swój czas, w początki przyszłego stulecia, prekursora muzycznego ekspresjonizmu...
Dzisiejszy występ artysty - z górą ćwierć wieku po jego konkursowym debiucie w tej samej sali - mimo iż muzyki Chopina nie zawiera, to przecież ma ją w tle, w podtekście. Cztery wyraziste style fortepianowe - Beethovena, Brahmsa, Skriabina, Rachmaninowa - w różny sposób odnoszą się do pianistyczno-kompozytorskiego geniuszu Chopina.

(Bohdan Pociej – cyt. za www.nifc.pl)

Powrót