Polmic - FB

kalendarium wydarzeń

2011 2012 2013 2014 2015
I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII

Był kompozytorem królów i cesarzy, nazywano go „boskim Saksończykiem”, o jego opery zabiegały wszystkie najważniejsze sceny Europy. Wciąż w podróży, kursował między Dreznem, Wiedniem, Mediolanem, Wenecją, Neapolem, Rzymem, Paryżem, bywał też w Warszawie jako nadworny kompozytor obu Augustów Sasów. Podczas gdy Bacha znano zrazu tylko w Saksonii, a muzykę Haendla trudno było usłyszeć poza Londynem, jego nazwisko było rozpoznawalne na całym kontynencie. Jeszcze młody Mozart pisał z zachwytem „Dziś dają jego operę [...] znam na pamięć wszystkie arie i pozostając w domu mogę ich słuchać i je oglądać w wyobraźni” (Mediolan, 1771). Choć był Niemcem, nie skomponował żadnego większego utworu w ojczystym języku. Uchodził za to nawet wśród Włochów za „wzorcowego” twórcę włoskich oper seria. Badaczy do dziś szokuje wprost niewyobrażalna liczba jego operowych arii przerobionych na kompozycje religijne znajdowane obficie nawet w małych, prowincjonalnych ośrodkach całej Europy! Po jego śmierci wiele zegarów długo jeszcze wygrywało kuranty z melodiami oper, których tytułów nikt już wymienić nie potrafił...

Jeśli jeszcze nie wiedzą Państwo, o kim mowa (a także – jeśli Państwo to wiedzą i chcą posłuchać muzyki dobrze znanej osiemnastowiecznym mieszkańcom Warszawy) – zapraszam 14 lutego do Warszawskiej Opery Kameralnej.

Piotr Maculewicz, muzykolog i publicysta muzyczny

Powrót