Rytuał, misterium, opowieść, narracja, dźwięk w przestrzeni, przestrzeń dźwięku, obszar brzmienia, strefa multimediów, a może najprościej – scena? Tegoroczna „Warszawska Jesień” skieruje wzrok, słuch i uwagę publiczności ku dosłownie i symbolicznie rozumianemu obszarowi „sceny”. 59. edycja Festiwalu, który odbędzie się w dniach 16-24 września, za punkt wyjścia obrała „operę”.
Ten „punkt wyjścia”, kojarzący się odbiorcy z pewną specyficzną przestrzenią teatralną i wieloaktowym dziełem, powiedzie słuchaczy przez meandry tradycji i współczesności ku całej obfitości form multimedialnych, parateatralnych i parascenicznych, począwszy od miniopery, poprzez teatr instrumentalny, monodramy obiektofonów aż po najbardziej skomplikowane i nowatorskie, zarówno w treści jak i w formie, dzieła multimedialne.
Wśród para- i -operowych wydarzeń 59. „Jesieni”: warszawska premiera Czarodziejskiej Góry – opery Pawła Mykietyna w Teatrze Nowym, mikroopera dla dzieci (a nawet dla rodzin) Milcząca rybka Jarosława Siwińskiego w ramach Małej WJ i multimedialna opera Aaron S Sławomira Wojciechowskiego. W tej ostatniej tragiczna postać Aarona Swartza – amerykańskiego programisty, publicysty, działacza politycznego i haktywisty staje się symbolem sprzeciwu wobec kapitalistycznych dążeń do ograniczenia powszechnej dostępności do wiedzy i informacji. Tytułowy Aaron S jest tu jednocześnie wzorem nonkonformizmu w podejściu do brzmieniowości, warstwy językowej, ideowej a nawet konstrukcji instrumentów.
Dla tych, którzy wyczuleni na nowe media: Zagubiona autostrada (Lost Highway) – opera Olgi Neuwirth z librettem kontrowersyjnej noblistki Elfriede Jelinek. Tu głównym bohaterem, obok schizofrenicznego Freda/Pete’a jest w równym stopniu muzyka, jak i obraz video. Kulminacją operowego nurtu festiwalu będą dwa dzieła Salvatore Sciarrino: Infinito Nero oraz Luci mie traditrici, a każde z nich dwukrotnie (podobnie jak w przypadku Czarodziejskiej Góry Pawła Mykietyna oraz kameralnej opery Le Malentendu Fabiána Panisello wg Alberta Camusa), by zapewnić możliwość ich wysłuchania jak największej liczbie osób. Opera będzie główną bohaterką (a może przestrzenią dźwięku?) tegorocznej Jesieni.
Zanim jednak przemówi opera, festiwal zainauguruje utwór, który przypomni, że sztuka była najpierw naturą, zanim stała się częścią kultury. Dźwiękową opowieść o przemianie drzewa w muzykę, a może raczej o muzyce zainspirowanej drzewami, opowiedzą flety Łukasza i Agaty Długosz podczas wykonania Lasów deszczowych Grażyny Pstrokońskiej-Nawratil. Tego samego dnia, a właściwie nocą, pierwsza muzyczna gratka dla wielbicieli teatru instrumentalnego, trash music i brzmiących obiektów „dziwnych”: Angel View Juliany Hodkinson. „Warszawska Jesień” jak zwykle skupi się na nowych brzmieniach, niespotykanych narracjach, improwizowanych opowieściach, blaskach, cieniach i przestrzeniach współczesnej sonosfery, fonosfery i audiosfery.
Oficjalna strona Festiwalu: www.warszawska-jesien.art.pl